Trasa podobna do zwyklej przez Ornontowice, ale: 1. W Gierałtowicach malownicza droga miedzy polami do Kolonii Beksza, a stamdad lasami do... nie mam pojecia :P, ale chyba gdzies do Debienska. 2. W Debiensku (?) lasami, do wysypiska smieci w Szczyglowicach.
I tutaj wlasnie plus tego, ze Krzyska nie bylo. Droga lesna z calkiem przyjemnej zrobila sie zwirowo-kamienista, a w pewnym momencie, na tylach wysypiska, wyjatkowo trudna. Moj krosik sie srednio na takie trasy nadaje i sobie DUPNALEM az milo (wina SPDkow - nie wypialem sie na czas xP). Bylo widowiskowo i glosno. Krzysiek nie widzial. Nikt nie widzial, procz jakiegos znudzonego i pijanego wedkarza. Efekt: zlamana zaslepka w rogach, kupa zadrapan i mocno obita lewa dlon - bedzie trzeba czyms smarowac, bo cierpnie jak cholera.
Ze Szczyglowic normalna trasa do domu. Juz bez wypadkow xP